sobota, 1 grudnia 2012

Matka z empatią na pełen etat czyli kobieta piątkowa


Wróciłam wczorajszym spacerem ponownie do Łazienek. Zdaje się, że będę je miała przećwiczone o każdej porze dnia. A z wiewiórkami będę na pewno już na "Ty" -są już takie bezczelne, że włażą na człowieka ;) Podobno latem są tak przeżarte, że omijają ludzi szerokim łukiem, ale teraz lecą do każdego, bo spacerowiczów mało. Sobie kurde McDrive znalazły ;) 

Dobra, ale przecież nie będę pisać o wiewiórkach ;) Bo najważniejsze to co chcę powiedzieć, to z kim miałam przyjemność wczoraj spacerować. Byłam umówiona z D., którą znam już od ponad 4 lat. Śmiałyśmy się wczoraj, że co D. wybierała termin spaceru to już ktoś zdążył go zarezerwować ;) Ona myślała, że już wcale nie uda jej się spotkać ze mną. 

Okazało się, że od czasu naszego ostatniego spotkania, chyba z ponad rok temu, sporo się działo w jej życiu. Zakup pierwszego własnego domu i jego remont był dla D. całkiem sporym wyzwanie, szczególnie kiedy ma się jednocześnie do ogarnięcia sporą gromadkę dzieci. Podziwiam ją za to, że potrafi trzymać to wszystko razem i ogarniać tyle tematów na raz. A jednocześnie w tym wszystkim próbuje zawalczyć o siebie i swoje sprawy. Co bywa czasami trudne. 

Pomaga jej w tym wszystkim metoda Porozumienia bez przemocy (NVC). D. opowiadała mi, że ostatnio uczestniczy w zajęciach teleklasy(online) empatii z Miki Kashtan (jedną ze znanych trenerek NVC). W trakcie tych zajęć poruszają obecnie temat Vulnerability (wrażliwości). Okazało się, że obie z D. znamy cudowną wypowiedź Brene Brown na ten temat :) Polecam Wam ją obejrzeć. 

Spacerowało nam się bardzo przyjemnie, w porannym słońcu i takim już ostrym zimowym powietrzu. To powietrze przywołało do nas temat nart i Włoch :) Okazało się  że znam D. już tyle czasu, a nie wiedziałam, że co roku jeździ do Włoch na narty, a wakacje spędza na włoskiej wyspie. Powiedziałam jej, że uczę się włoskiego i jak cudownie się czuję, kiedy mogę chociaż powiedzieć kilka zdań w tym języku. I że robię to tak tylko dla siebie i z czystej przyjemności. D. zachwyciła się tym pomysłem. Powiedziała, że .zainspirowałam ją do tego, żeby zacząć się uczyć :)  

I tak oto kończyłyśmy nasz spacer włoskimi klimatami. Było mi bardzo przyjemnie po tym energetycznym, porannym spacerze.

D. bardzo Tobie dziękuję za ten spacer, powrót do przeszłości i włoskie inspiracje. Życzę Tobie,aby wszystkie sprawy wyprostowały się tak, jak chcesz i żebyś odpoczęła tak, jak chcesz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz