środa, 5 grudnia 2012

Poniedziałek na Mariensztacie czyli dwie zakręcone

Jest 10.00 i melduję się  pod  BUW-em ( Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego), gdzie jestem umówiona z moją spacerowiczką.

10.05 przychodzi SMS: "Nadciągam, ale źle obliczyłam czas. Będę 10.15". Ok. Ja w tym czasie wędruję po poranną kawę. I za 10 minut nagle pojawia się przede mną niezwykle energiczna osóbka z ciepłym uśmiechem na twarzy. K. poznałam kiedyś w przelocie na jakimś spotkaniu trenerów, ale poza przedstawieniem się, nie miałyśmy szansy porozmawiać. 

Jak się spotykają dwie kreatywne trenerki, to taki spacer zwykłym nie będzie ;) I nie był. Aura sprawiła nam mega niespodziankę w postaci śniegu i wyczarowała krajobrazy wprost bajkowe. Zobaczcie sami poniżej, jak pięknie było. Zachwycałyśmy się co krok i robiłyśmy zdjęcia, rozmawiając cały czas jednocześnie. Zaczęłyśmy od BUWu, potem fragmentem Karowej aż do Mariensztatu. Tam pokręciłyśmy się trochę i podjechałyśmy w górę schodami ruchomymi pod zamek. Chwilę pozwiedzałyśmy okolice Pałacu Branickich, gdzie odkryłyśmy ciekawe ślady PRLu. Stamtąd kawałek Podwalem, przy Kilińskim skręciłyśmy na Rynek Starego miasta. A potem ruszyłyśmy uliczką pod kolumnę Zygmunta i Krakowskim Przedmieściem do Skweru Hoovera. 

K. wczoraj właśnie rozpoczęła oficjalnie nowy rozdział w życiu zawodowym. Tak, jak ja parę lat temu zaczyna "na swoim". Niesie ją poczucie sensu tego, co będzie robić oraz tego, że sama będzie decydować o tym co będzie chciała robić. Wymieniałyśmy nasze doświadczenia pt. jak odejść z pracy, której się nie lubi. Okazało się, że najczęściej wtedy szefowe się obrażają ;)

Miałyśmy też takie obserwacje w trakcie spaceru, że już w dzieciństwie ujawniają się pewne cechy, elementy, fragmenty tego, czym będziemy zajmować się w przyszłości. K. uwielbiała od dziecka rysować, a dzisiaj szkoli, właściwie to rysuje, i pokazuje,jak przekładać wiedzę na rysunki. To co robi nazywa się myśleniem wizualnym. Jej rysunki są naprawdę fantastyczne!!! Już za chwilę będzie mieć wystawę swoich prac.

Fantastyczny to był spacer pod wieloma względami. K. zdecydowanie potrafi docenić chwilę. Ma także ogromną  uważność na człowieka i otoaczający świat. Spacer z nią był prawdziwą przyjemnością :)

K. - bardzo dziękuję Tobie za ten poranek z dobrą energią i dziecięcą radością. Kibicuję Tobie na tej nowej drodze i życzę samych sukcesów!!! 

A dla Was parę fotek i słowo na środę : Pracujcie z pasją i bądźcie w zgodzie ze sobą!!!!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz