wtorek, 27 listopada 2012

Niedziela na....Filtrowej

Tak wiem.Wiem, że mam  lekki poślizg z relacjami ze spacerów ;) Dlatego już szybko siadam nad klawiaturą, żeby Wam coś niecoś powiedzieć o tych ostatnich dwóch.

A wierzcie mi, że jest o czym :) 

Zaskakują i zadziwiają mnie te spotkania w przestrzeni spacerowej. Powodują jakąś energię, która otwiera i zapraszam do rozmowy. Do rozmowy o wszystkim, o tym co ważne, o tym co inspiruje i co w danej chwili jest dla nas ważne. To fantastyczne rozmowy o życiu z perspektywy 16 (już) osób :) Te spacery uświadamiają mi, że mimo całej elektronizacji naszego życia, nadal mamy ogromną potrzebę spotkania z człowiekiem w realu i rozmowy na każdy temat.

Oj coś się lekko nostalgicznie zrobiło. Święta idą czy co? ;) Chyba tak, bo na niedzielnym spacerze było dla mnie świątecznie, gdyż dostałam "prezent" w postaci bardzo fajnej spacerowiczki. Jak się okazało z A. poznałam się ponad 3 lata temu, na szkoleniu, które prowadziłam. Ale od tamtej pory nie miałyśmy ze sobą żadnego kontaktu i nawet nie skojarzyłam, że się znamy, kiedy A. zapisywała się na spacer. Także radość była obustronna, a przy okazji okazało się, że mamy wspólną znajomą :) Zawsze mówię, że świat jest metr na metr ;)
Spacer rozpoczął się wieczorową porą. Tym razem ruszyłam z moją spacerowiczką uliczkami wokół ul.Filtrowej -ulicy łączącej Śródmieście z Ochotą. Filtrowa i uliczki dookoła niej są małe, z pięknymi mini pałacykami i kamieniczkami. Przed wojną powstały tu osiedla stylizowane na pałacyki barokowe i klasycystyczne. Jednak w trakcie wojny sporo z nich zniszczono. Więcej info o ulicy tutaj. Włóczyłyśmy się między tymi budynkami, co i rusz zauważając jakieś perełki architektoniczne, albo pięknie wijące się dzikie wino, bądź też ciekawe rozwiązania architektoniczne.A. pokazała mi dom, w którym mieszkał Kapuściński, ja jej z kolei dom z ciekawym pomysłem na kuchnię. A cały czas trwała rozmowa i różne tematy pojawiały się w trakcie niej.

A. to kobieta z  niesamowitą energią i apetytem na życie. Lubi działać i rozwijać samą siebie w wielu dziedzinach. Jest świadomą siebie kobietą. Cudowanie opowiada różnorodne historie i ma niebanalne poczucie humoru. Ubawiłam się zacnie, kiedy opowiadała mi, jak to zapisywała się na spacer do mnie. Najpierw informację o projekcie wyrzuciła do kosza. Potem jednak, myśląc o ostatnim szkoleniu na którym była i słyszała tam, że "trzeba wychodzić ze swoich tunelów" (czyt. zmieniać utarte ścieżki), postanowiła jednak umówić się na spacer :) Śmiałyśmy się z tego głośno!!!

Radość gościła przez cały czas naszego spaceru, mimo, że w jego trakcie zaczął  padać deszcz. To był pierwszy spacer od 12 listopada, w trakcie którego aura postanowił wreszcie wypuścić coś z góry ;) Nam to jednak zupełnie nie przeszkadzało. Wciągnęłyśmy kaptury na głowę i szłyśmy dalej.

Wspominałyśmy własne studenckie czasy i zdecydowanie się zgodziłyśmy z tym, że człowiek ma wtedy fantazję iście ułańską ;) hihihi A. zastanawiała się jak to będzie z jej córką w tym wieku. Bo jak sobie pomyśli o swoich pomysłach wtedy to, aż strach się bać ;)

Bardzo zacny był ten niedzielny spacer. Dziękuję Tobie A. za tą pięknę i energetyczną wymianę myśli oraz zostawienie we mnie mnóstwa radości :)
A. prosiła mnie, żebym napisała tutaj, że chce, aby był pokój w Strefie Ghazy.

Dla Was jeszcze parę fotek ze spaceru:


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz