środa, 14 listopada 2012

Dzień drugi fantastycznej przygody....

Nie myślcie sobie, że o Was zapomniałam. Przecież wiem, że czekacie już niczym harpie z TVnonstop na kolejnego posta o spacerze. A jako, że dzisiaj długo czekaliście na mój wpis to w nagrodę mam dla Was  foto relację :) 

Zanim jeszcze fotki, to najpierw parę słów o moim dzisiejszym gościu i miejscu.

Tym razem spacer wiódł od ul. Noakowskiego przy Politechnice. Potem w kierunku Ogrodu Ujazdowskiego. Po drodze chwyciłyśmy kawę na Kruczej :) Zrobiłyśmy pętelkę w ogrodzie i wróciłyśmy ul.Piękną do pl.Konstytucji, żeby rozstać się na rogu Emilii Plater i Koszykowej. 

I od samego pierwszego kroku była rozmowa, rozmowa, rozmowa :)

A komu dzisiaj towarzyszyłam? Poniżej krótka charakterystyka dla Was. Osobę tą znam już chyba od 3 lat. 

Płeć: Kobieta

Wiek: sądząc po uśmiechu na twarzy i pogodnych oczach to zdecydowanie nastolatka ;)

Co robi: prowadzi z sukcesami od ponad 1,5 roku własną firmę. Rzuciła korporację i poszła za swoim sercem. Jedna z prekursorek coworkingu w Wwie. 

Subiektywny opis osoby: Kobieta z pasją i sercem, która wierzy, że zawsze można się dogadać, a szczególnie tam, gdzie nam na czymś zależy. Wytrwała, dzielna i konsekwentna. Otwarta na ludzi i ciekawe pomysły. Bizneswoman & mama. Wspierająca innych przedsiębiorczych, a szczególnie kobiety. 

Nasz spacer był bardzo dynamiczny, radosny, momentami refleksyjny, momentami biznesowy. Pogoda spisała się na medal. I tak jak wczoraj nie mogłam wyjść z podziwu, że jesteśmy w stanie płynnie przechodzić ode jednego tematu do drugiego i dzielić się mnóstwem doświadczeń, opinii, spostrzeżeń, refleksji. Z uznaniem słuchałam jak P. myśli o rozwoju swojego biznesu i jak podchodzi do różnych wzywań, które przed nią stoją. Ale też rozmawiałyśmy o naszych fascynacjach serialowych: P. "Zakazane imperium" , ja "Downton Abbey" i "Chirurdzy".   

Czas na spacerze mijał nam jak z bicza strzelił i 30 min, szybko wydłużyło się do 50 :) A mogłybyśmy jeszcze rozmawiać i rozmawiać.
Refleksje z dzisiejszego spaceru skupię jednak na tematyce własnego biznesu, bo głównie ten wątek przewijał nam się w rozmowie.

  1. Warto spisywać umowy. Jak mówi zaprzyjaźniona pani prawnik" Umowy są na złe czasy". Potem dużo łatwiej będzie nam coś egzekwować i w razie problemów do czego się odnosić.
  2. Uczyć raczkujących w biznesie dobrych praktyk oraz pokazywać jak zabezpieczyć się na pewne sytuacje od samego początku
  3. Nasz biznes ma mieć dla nas sens, ale też ma nam przynosić dochody. Ja wiem, że czasami jest tak, że kochamy biznes jak nasze własne dziecko i na niektóre rzeczy przymykamy oko. Ale warto czasami spojrzeć na niego obiektywnie, a szczególnie kiedy do podjęcia są decyzje strategiczne. 

Jestem ogromnie wdzięczna P. za dzisiejszy spacer i chęć podzielenia się ze mną swoimi przemyśleniami oraz dobrą energią. P- bardzo Tobie dziękuję :)

Jutro pierwszy mężczyzna. I to zupełnie mi nieznany. A spacerować będziemy po drugiej stronie Wisły.

I wreszcie obiecane fotki....

Jesienny ogród:

I spacerujące :



2 komentarze:

  1. Pogoda rzeczywiscie wymarzona na spacer...obuwie rzeczywiscie nastoletnie...I w takich butach rozmowy toczyly sie o umowy...
    M z racji pierwszenstwa wyrozniona I nikt jej tej palmy nie odbierze...lecz z kazdym spacerem Wiodaca sie na blogu rozkreca stad I spacery zdaja sie byc ciekawsze...ale tylko zdaja a nie staja...tak?
    Zobaczymy jak mezczyzna spacer poprowadzi...czy wezmie pod reke...czy przyniesie kwiaty...
    Sledze...R

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, czekałam jak harpia i to z niecierpliwością :) I czekam na kolejną relację - Monika.

    OdpowiedzUsuń